W Beskidzie Sądeckim… (23 – 24 maja 2014 r.)

Nadrzędna kategoria: Artykuły Utworzono: czwartek, 29 maj 2014 Opublikowano: czwartek, 29 maj 2014 Drukuj E-mail

Droga była długa, cały czas pod górę, a plecaki ciężkie. Nikt na szczęście nie pytał, czy „daleko jeszcze?”, może dlatego, że tak umówiliśmy się na samym dole, a może też, że od czasu do czasu widać było wieżę przekaźnikową, która stoi na szczycie, który był naszym celem. Istnieje jeszcze trzecia możliwość – nikomu się nie dłużyło, nie było ciężko i wszyscy szli z przyjemnością…

Na szczycie ominęliśmy wieżę, potem schronisko, miękkie łóżka, łazienki z prysznicem, by tę noc spędzić w chatce zwaną Betlejemską, tuż poniżej schroniska. O ile w schronisku może przenocować każdy, kto tam dotrze, drzwi Betlejemki zwykle zamknięte są na kłódkę, a i okna zakryte okiennicami. Betlejemka ma same zalety i tylko jedna wadę, ale za to sporych rozmiarów – brak w niej łazienki. Ten właśnie fakt odstraszył większość kandydatów do reaktywującego się w naszej szkole Szkolnego Koła Krajoznawczo Turystycznego PTTK. Na placu boju zostało czworo uczniów: Karolina, Weronika, Łukasz i Marcin.

W pokoju na poddaszu lampka nocna, ściany w drewnie, nowo ułożone panele, szafa, dwa stoły i dwa krzesła, na ścianach zdjęcia Andów, mapa Beskidu Sądeckiego. Szybko wypełniliśmy przestrzeń plecakami, karimatami, śpiworami.. Kolacja, herbata, wieczorna toaleta i decyzja młodych : „Nie opłaca się spać – czekamy do 3:00 na spadające gwiazdy”. Tej nocy miał być bowiem deszcz meteorów… Na szczęście udało się wyperswadować im ten pomysł, bo przecież każda godzina snu jest bardzo ważna, a zawsze można nastawić budzik. Na szczęście nikt o 3:00 nie miał ochoty na pobudkę, bo jak się później okazało spodziewanego „deszczu” nie było. Nieco później słychać było, że jednak ktoś wstał i się krząta – to pan Lucjan wybierał się aparatem na wschód słońca (efekty w galerii).

Ranek jak to ranek na wycieczce – generalnie ciężki. Jakoś udało się nam spakować, zjeść jajecznicę, posprzątać i pozamykać okiennice i drzwi… Na szlaku jednak same kłody - mnóstwo powalonych drzew po ostatnich ulewach. Wiec szybka zmiana decyzji i po chwili schodzimy do Gabonia. W oczekiwaniu na busa patrzymy na naszą Przehybę – a ona cała w ciemnych, burzowych chmurach. Znów się nam udało.

Uczestnicy: Karolina Gębka, Weronika Boryczko i Łukasz Jakubas z IIb oraz Marcin Stężowski z IIa. Opiekunowie: Teresa Ćwikła i Lucjan Baran

Odsłony: 1999

Adres

Publiczna Szkoła Podstawowa w Woli Dębińskiej

Wola Dębińska 330
32-852 Dębno

Tel/Fax +48 14 6658218
E-mail: dyrektor@szkolawola.home.pl

Losowe zdjęcia

M Miasteczko Rowerowe
Click!

 

  

 Gmina Dębno DCK Dębno BiP Kuratorium Oświaty OKE

@@

 

Strona wykorzystuje COOKIES w celach statystycznych, bezpieczeństwa oraz prawidłowego działania serwisu. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, wyłącz obsługę cookies w ustawieniach Twojej przeglądarki. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności.

  Akceptuję cookies z tej strony.