10 planeta!

Nadrzędna kategoria: Artykuły Utworzono: poniedziałek, 10 październik 2005 Opublikowano: poniedziałek, 10 październik 2005 Drukuj E-mail

O dziesiątej planecie dowiedzieliśmy się znacznie wcześniej, niż chciał tego jej odkrywca. Na zorganizowanej w pośpiechu konferencji prasowej Mike Brown ogłosił światu to, co zobaczył, bo... bał się hakerów. Oznaczenie kodowe obserwowanego obiektu Mike Brown umieścił w internecie, zanim zrozumiał, że może on być dziesiątą planetą naszego Układu Słonecznego. Dzięki znalezionej w sieci informacji każdy, kto miałby dość sprytu i ciekawości, mógłby sprawdzić, gdzie należy patrzeć, i przywłaszczyć sobie tytuł jednego z najważniejszych odkrywców w historii astronomii i badań kosmosu! Dlatego właśnie świat, zamiast dowiedzieć się o nowej planecie dopiero pod koniec 2005 roku, poznał prawdę znacznie wcześniej.
Zapytałem odkrywcę o to, co poczuł lub pomyślał w chwili, gdy nowy obiekt okazał się większy od Plutona. Odpowiedział dość zaskakująco: – Natychmiast zadzwoniłem do żony i powiedziałem jej, że wygrałem zakład. Pięć lat wcześniej założyłem się z przyjacielem, że znajdę planetę w ciągu najbliższych pięciu lat. Co prawda spóźniłem się o pięć dni, ale przyjaciel uznał moją wygraną. Jak wytropiono dziesiątą planetę? Według dzisiejszych standardów teleskop, którym Mike Brown posłużył się do wytropienia tak smakowitego kąska, nie jest ani duży – ma tylko 120 cm średnicy, ani nowy – od 1949 roku stoi na terenie obserwatorium Mount Palomar w Kalifornii. O przewadze technologicznej nad dawnymi i obecnymi rywalami zadecydował jednak nie teleskop, ale podłączona do niego kamera cyfrowa. O ile jednak w sklepach fotograficznych można kupić aparaty mające 4-8 megapikseli, o tyle cudo działające na Mount Palomar ma aż 180 megapikseli! Dzięki temu ma obecnie największe pole widzenia na świecie i może przeszukiwać największe fragmenty nieba, namierzając tajemnicze obiekty ukryte daleko na mrocznych peryferiach Układu Słonecznego. Planeta, na razie nosząca robocze oznaczenie 2003UB313, została po raz pierwszy sfotografowana już w nocy 21 października 2003 roku. Jednak jest bardzo daleko, porusza się wyjątkowo wolno i wówczas komputery wyręczające astronomów w porównywaniu zdjęć nie wykryły w ogóle, że się przesunęła. Dopiero kiedy dokładniej przeanalizowano dane, udało się wykryć, że jest tam coś, co nieustannie zmienia swoją pozycję. Gdzie jest nowa planeta? Jest to aktualnie najdalszy obiekt w Układzie Słonecznym, jaki udało się zaobserwować. Ponieważ w rozległych otchłaniach kosmosu ziemskie kilometry wydają się niepraktyczne, odległości między planetami podaje się w jednostkach astronomicznych (AU – ang. astronomical unit). Jedna jednostka astronomiczna jest równa odległości Ziemi od Słońca i wynosi 150 mln km. Neptun jest w odległości 30 AU, a Pluton zbliża się i oddala od Słońca, oscylując między 30 a 50 AU. Nowo odkryta planeta 2003UB313 znajduje się natomiast w odległości aż 97 AU od Słońca. Ale chociaż jest tak daleko, żeby ją zobaczyć samemu na tle konstelacji Wieloryba, wystarczy 14-calowy amatorski teleskop i podłączona do niego kamera CCD. Jej odkrywca oczekuje nawet, że wyniki obserwacji przeprowadzonych zarówno przez amatorów, jak i zawodowców pozwolą lepiej ustalić orbitę nowej planety. Jeszcze do niedawna astronomom wydawało się, że Układ Słoneczny jest dobrze poznany i kończy się na Neptunie i Plutonie. Jednak na początku lat 90. okazało się, że przestrzeń za Neptunem wcale nie jest pusta, i to właśnie dopiero tam zaczyna się na dobre wielka przygoda. W 1992 roku odkryto pierwszy obiekt znajdujący się dalej niż Pluton i oznaczono go 1992 QB1. Już wtedy tradycjonaliści poczuli pewien dyskomfort, ale nikt nie spieszył się, aby nazywać to maleństwo planetą. Niemniej jednak wkrótce potem zaczęto odkrywać podobne obiekty w sąsiedztwie dziewiątej planety, jeden po drugim. Stało się jasne, że za Neptunem rozciąga się coś podobnego do pasa asteroid. Istnienie takiego, zwanego pasem Kuipera, zagęszczenia planetoid przewidziano zresztą już w latach 50. ubiegłego wieku. Od odkrycia pierwszego obiektu pasa bito kolejne rekordy wielkości odnajdowanych w nim obiektów. Wreszcie w roku 2002 odkryto planetoidę noszącą obecnie nazwę Quaoar, o średnicy ponad 1000 km. Przekroczona została w ten sposób magiczna granica. Było to o tyle istotne, że największa asteroida – Ceres – ma 933 km średnicy i od tej pory potencjalnych kandydatów na planety nie można już było traktować jak nic nieznaczący kosmiczny gruz podobny do planetoid. Kolejny rekordzista, nazwany później Orcus, miał 1600 km i był już większy niż księżyc Plutona Charon. W tym momencie stało się jasne, że prędzej czy później usłyszymy o obiekcie z pasa Kuipera większym od Plutona i w świecie astronomów zapanuje chaos. Odkąd na początku XXI wieku astronomowie zostali wyposażeni w nowe kamery, odkrycia robi się hurtowo. Clyde Tombaugh odkrył Plutona po wieloletnich wysiłkach. Tymczasem Brown zauważył swój obiekt razem z dwoma innymi – komputery analizujące za niego zdjęcia przy okazji „wypluły” jeszcze dane dwóch innych mniejszych ciał. Autor: Karol Pankowski, dziennikarz popularnonaukowy, pasjonuje się najnowszymi odkryciami i badaniami kosmosu. Więcej w październikowym numerze miesięcznika "Wiedzy i Życia"

Odsłony: 4027

Adres

Publiczna Szkoła Podstawowa w Woli Dębińskiej

Wola Dębińska 330
32-852 Dębno

Tel/Fax +48 14 6658218
E-mail: dyrektor@szkolawola.home.pl

Losowe zdjęcia

MDSC07195
Click!

 

  

 Gmina Dębno DCK Dębno BiP Kuratorium Oświaty OKE

@@

 

Strona wykorzystuje COOKIES w celach statystycznych, bezpieczeństwa oraz prawidłowego działania serwisu. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, wyłącz obsługę cookies w ustawieniach Twojej przeglądarki. Dowiedz się więcej: Polityka prywatności.

  Akceptuję cookies z tej strony.